wtorek, 26 marca 2013

Prawdziwych przyjaciół poznajemy chwilę przed morderstwem.


Nowy komiks Jerzego Szyłaka "Prawdziwy przyjaciel" jest mroczną baśnią z tradycyjnym morałem: ani zbrodnia, ani układy z szatanem nie popłacają. Główny bohater – Tymek – w akcie zemsty na kobiecym rodzie postanawia zabić przypadkową prostytutkę...



Powstrzymuje go przed tym szatan, z którym połączy go przyjaźń na resztę życia. Cała akcja dzieje się w Gdańsku, więc ktoś, kto zna miasto, od razu rozpozna Targ Węglowy, ulice Rzeźnicką czy kościół św. Katarzyny. Dzięki temu historia o seryjnym mordercy, któremu kolejne cele wskazuje diabeł, staje się bardziej realistyczna. Bardziej realistyczna,a więc bardziej mroczna, bo dziejąca się nie gdzieś za siódmą górą i siódmym lasem, tylko dwa przystanki tramwajowe od domu. Jak każda baśń, historia ta jest krótka, ale niezwykle wciągająca. Bardzo ciekawie przedstawiono relacje bohatera z diabłem. Ten pierwszy szybko traci inicjatywę i staje się tylko narzędziem w rękach demona. Co ciekawe – diabeł, pomimo wysługiwania się Tymkiem, cały czas jest wobec niego szczery.

Od strony technicznej komiks jest bardzo dobry, chociaż nie powala na kolana. Undergroundowy styl rysunków przywołuje na myśl Maus Spigelmana czy naszego Prosiaka, zwłaszcza Ósmą Czarę. Wszystko jest narysowane realistycznie, nie ma tu mężczyzn wielkich jak szafa trzydrzwiowa ani oczu na pół twarzy. Postacie i tła są pełne szczegółów, a równocześnie narysowane prosto, wręcz topornie. Dzięki wiernemu odtworzeniu naszego otoczenia (nie wiedzieć czemu, autor szczególnie umiłował sobie kuchnie) zwielokrotnia się efekt „przybliżenia się” do protagonisty, o którym już wcześniej pisałem. Genialnie rozplanowane zostały kadry. Jeden rysunek podzielono na kilka „okienek”, tworząc coś na kształt witrażu z następującymi po sobie wypowiedziami, dzięki czemu sceny są bardzo dynamiczne. Pomimo że komiks opowiada o mordercy z problemami seksualnymi, nie ma tu zbyt dużo przemocy ani nagości. Rzecz jasna, pojawiają się gołe kobiety, trochę krwi, nóż wbity w brzuch, ale i tak nie jest najgorzej. Nie jest to Piła czy inny gore porno slasher, gdzie krew tryska po ścianach. Najważniejsza jest historia, a obrazy nagości i przemocy mają tu rolę drugo- , jeśli nie trzecioplanową.
Niewielką wadą jest skład. Być może tylko mój egzemplarz tak ma, ale kilka stron ma źle rozplanowane marginesy, przez co w paru miejscach ucięło parę liter przy wewnętrznej krawędzi. Komiks jest wydany w miękkiej okładce i klejony, więc mogę mieć tylko nadzieję, że przetrwa próbę czasu. Jeśli komiks będzie czytany poprzez wędrowanie z rąk do rąk, raczej nie ma na to szans.

Zdecydowanie największą zaletą jest cena. Dwanaście i pół polskich nowych złotych to niewiele. Z drugiej strony to tylko 46 stron, których przeczytanie zajmuje 5, 10, maksymalnie 15 minut. Osobiście uważam, że  mimo wszystko warto zamiast dwóch  piw kupić ten komiks.

Tytuł: Prawdziwy przyjaciel
Scenariusz: Jerzy Szyłak
Rysunek: Jakub Baczyński
Wydawca: Timof i cisi wspólnicy, 2012
Ocena: 7/10
Cena i dostępność: 12,50 zł, dostępny bez problemu 



Za korektę dziękuję Asi - http://ioannahh.blogspot.com/




_______________
Nie ogarniasz? Czytaj więcej komiksów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz