Ogromną część
komiksów wydawanych przez Timofa stanowią obyczajowe historię dla
dojrzałego czytelnika. Zazwyczaj są to świetne opowieści z
dobrymi rysunkami, dlatego bez zastanowienia sięgnąłem po „Małe zaćmienie” tego
wydawnictwa. Powiem szczerze, chyba nie czytałem jeszcze komiksu,
który tak bardzo do mnie nie trafia.
Komiks
Deteindre i Terrassona opowiada historię piątki przyjaciół
przeżywających kryzys wieku średniego i jednej nastolatki, która
staję się obiektem tego kryzysu. Małżeństwo z problemami, femme
fatale, samotny gej, mężczyzna, chcący sobie odbić dotychczasowe
porządne życie i dziewczyna, która jedną nogą stoi jeszcze w
świecie dzieci, a drugą próbuje postawić w dorosłości spędzają
razem kilka dni na wsi czekając na tytułowe zaćmienie. Pozornie
sielski urlop na nowo otwiera zaleczone rany i wzajemne pretensje
przyjaciół.
Świetne
wrażenie robi warstwa graficzna. Na szczególną uwagę zasługują
rysunki ludzi. Doskonale wygląda zarówno mimika jak i dynamika
postaci. Twarze, sposób w jaki chodzą i gestykulują idealnie
oddają ich uczucia. Nie bez znaczenia jest tu też cieniowanie,
które w równym stopniu pokazuje emocje bohaterów jak i grę
świateł. Bardzo dobrze prezentuje się też świat nieożywiony –
woda skapująca z ciał po wyjściu z basenu, dynamicznie hamujący
samochód, zachodzące słońce. Nieczęsto mogę to powiedzieć, ale
dzięki rysunkom Deteindre komiks wygląda jak żywy, niemal widać
jak ludzie oddychają, woda faluje, a kawa paruje.
Strona
techniczna nie odstaje poziomem od reszty komiksu. Twarda oprawa,
strony szyte i klejone, offsetowy papier. Timof jak zawsze stanął
na wysokości zadania. Z drugiej strony, wydanie tak grubego komiksu
w innej formie oznaczałoby skazanie go na rozklejenie po pierwszym,
może drugim czytaniu.
Czy
jest to dobry komiks? Zdecydowanie. Fabuła jest prowadzona w sposób
bardzo dynamiczny i zaskakujący, a bohaterowie są sportretowani tak
realistycznie jak to tylko możliwe. Każda z postaci to
wielowymiarowa historia, każda ma swoje głębokie tło
psychologiczne motywujące jej decyzję i bagaż doświadczeń,
który czyni ją tym kim jest. „Małe zaćmienie” to historia
niemal biograficzna, opisująca problemy dzisiejszych
czterdziestolatków. Mają dzieci, samochód, mieszkanie i dobrą
prace, ale nie wiedzą jak sobie poradzić z kryzysem zaufania w
małżeństwie, bezsensem życia, poczuciem, że coś ich ominęło. Z tymi trudnościami musi zmierzyć się każdy wchodzący w piątą dekadę życia. Prawda..?
Niestety
nie potrafię odpowiedzieć na te pytanie, bo jestem jakieś 15 lat
za młody. Nie tylko nie doświadczam takich problemów, ale nie mam
nawet znajomych, których te trudności by dotykały. Komiks nie
podoba mi się nie dlatego, że jest zły. Wręcz przeciwnie, „Małe zaćmienie” to świetna historia, która niestety mnie nie porwała.
Nic dziwnego – nie jest skierowana do mnie.
Tytuł: Małe zaćmienie
Wydawca: Timof i cisi wspólnicy 2012
Scenariusz: Thierry "Jim" Terrason
Rysunki: Stephane "Fane" Deteindre
Ocena: obiektywnie 8/10 bardzo dobry. Subiektywnie - totalnie do mnie nie trafił, 6/10 za rysunki.
Cena i dostępność: cena z okładki 99,00 zł, w sklepach internetowych bywa tańszy. Dostępny od ręki.
Tytuł: Małe zaćmienie
Wydawca: Timof i cisi wspólnicy 2012
Scenariusz: Thierry "Jim" Terrason
Rysunki: Stephane "Fane" Deteindre
Ocena: obiektywnie 8/10 bardzo dobry. Subiektywnie - totalnie do mnie nie trafił, 6/10 za rysunki.
Cena i dostępność: cena z okładki 99,00 zł, w sklepach internetowych bywa tańszy. Dostępny od ręki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz