wtorek, 7 stycznia 2014

Rok 2013 w trykocie - komiksowe podsumowanie

Rok 2013 był sukcesem komiksowym na tak wielu frontach, że nie dałem rady tego ogarnąć. Na dzień dzisiejszy komiks przeniósł się już do wszystkich produktów kultury. Są gry o bohaterach komiksowych, seriale, filmy, książki, a nawet musicale. Oczywiście, dominują tu pozycje o tematyce trykociarskiej, ale co jakiś czas jakieś Persopolis trafi do kin czy inny Maus zrobi zamęt w mediach głównego nurtu. Trzeba powiedzieć, że w roku 2013 na polskim rynku ukazał się ogromna liczba powieści graficznych dla dojrzałego czytelnika, co bardzo mnie cieszy, ale... z braku czasu i pieniędzy nie byłem w stanie wykorzystać tegorocznej klęski urodzaju, więc wypowiem się tylko o tym z czym się zetknąłem.


Miniony rok na polskiej scenie komiksowej to zdecydowanie ogromny triumf komiksu superbohaterskiego. Wbrew moim przypuszczeniom WKKM okazało się sukcesem, a Mucha nadal działa i radzi sobie bardzo dobrze. WKKM zdarzają się różne wpadki i słabsze momenty, ale często prezentują też perełki świata Marvela. Do tego relatywnie niska cena i wysoka dostępność oraz przekrojowy wybór tytułów- to zdecydowane plusy serii. Ostatecznie do WKKM przekonała mnie Planeta Hulka, która nie tylko jest świetna historią sama w sobie, lecz także ze względu na politykę jednej serii Muchy i odstawienie Marvela przez inne wydawnictwa prawdopodobnie nigdy by się w Polsce nie ukazała. Do tego Mucha doskonale odnalazła się w nowych realiach wydając m.in. klasyczne Batmany i dwa tomy Kick-Ass- komiks tak nowy, że jak na polskie realia premiera miała miejsce niemal natychmiast po amerykańskiej. Do tego Egmont wykonał doskonałe posunięcie, biorąc pod swoje skrzydła New 52 od DC. Restart uniwersum to dokładnie to, czego potrzebował polski rynek. Kultowe historie są dobre, ale zazwyczaj wymagają zaznajomienia z szerszym kontekstem i historią bohatera dla pełnego ich zrozumienia. Co innego New 52, który wprowadza nas w prawie nowy świat DC. Do tego Egmont realizuje to na bardzo dużą skalę wypuszczając od razu albumy o Batmanie, Supermanie i Lidze Sprawiedliwych, a jeśli wierzyć nieoficjalnym zapowiedziom, to wkrótce w Polsce będzie ukazywać liczba komiksów o przyjaciołach Batmana, jakiej nie widzieliśmy od czasów TM-Semic. Do tego Egmont proponuje nam Strażników od Alana Moorea oraz prequele tychże, niestety moim zdaniem dużo słabsze. O ile jeszcze tom pierwszy: Nocny Puchacz + Jedwabna Zjawa były ciekawym uzupełnieniem postaci, to Komediant + Rorschach był raczej średni. No, ale mimo wszystko fajnie, że w naszym komiksowym zaścianku mamy dostęp do coraz dłuższej listy pozycji. Gdyby komuś było mało Moorea, może poczytać superbohaterów XIX wieku, czyli wznowienie Ligi Niezwykłych Dżentelmenów i pierwsze wydanie Czarnych Akt. Niby nie są tą trykociarze, ale jednak superbohaterowie.

Mówiąc o komiksie superbohaterskim nie można zapomnieć o Białym Orle. Autorzy dbają o podniesienie poziomu i wszystko wskazuje na to, że za parę lat będą mogli wydawać kilka serii co miesiąc. Bardzo cieszy mnie, że jest jakiś polski komiks, może nie najwyższych lotów, za to ukazujący się regularnie, w niskiej cenie i łatwo dostępny. Myślę, że jest to doskonały sposób na wciągnięcie w świat komiksu młodszego czytelnika, dużo lepszy od prenumeraty Kaczora Donalda. Nie to, żebym miał coś do Kaczora Donalda. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o Janie Hardym. Podtrzymuję moją dobrą opinię o pierwszym zeszycie, jednak postanowiłem nie kupować kolejnych z przyczyn głównie finansowych. Wydaję mi się, że komiks Jakuba Kijuca narobił bardzo dużo hałasu przed wydaniem, więcej po ukazaniu się pierwszego numeru, a potem, ze względu na adresowanie go do dzieci, wszyscy stracili nim zainteresowanie. Zwyczajnie nie jest dość dobry by utrzymać mnie przy sobie.

Bardzo dobrze wyglądał ten rok także dla superbohaterskiej sztuki filmowej. Bardzo dobry Iron Man 3 z hukiem zapoczątkował druga fazę Marvelowego Movieversum. Latem mogliśmy cieszyć się Człowiekiem ze Stali, Wolverinem i kontynuacją Kick-Assa, a z początkiem listopada książę Asgardu powrócił w swoim drugim solowym filmie. Chociaż każdy z tych tytułów miał gorsze momenty, to zasadniczo trzymają co najmniej dobry, jeśli nie bardzo dobry poziom. Odrobinę gorzej sprawa wygląda dla mnie w telewizji. Kolejne sezony Ultimate Spider-Mana są bardzo dobre: rozwijają główny wątek, mają ciekawe historie poboczne, dodają nowych i pogłębiają starych bohaterów, flirtują z kanonem, a przy tym jest naprawdę zabawnie. Bardzo dobrym okazał się też crossover Fineasza i Ferba z Avengers. Niestety Avengers Assemble i serial o drużynie Hulków nie mogą się równać z Avengers: Potęga i Moc, który zastąpiły. Historia gorsza, animacja stokroć gorsza, a jedyna zaleta to to, że teraz wszystkie seriale animowane Marvela tworzą jedno uniwersum.

Najważniejszym wydarzeniem z telewizyjnego świata komiksu to dla mnie zdecydowanie zapowiedź serialu Defenders. Ma on składać się z pięciu sezonów, w czterech protagonistą będzie inny street levelowiec: DareDevil, Luku Cage, Iron Fist lub Jessica Jones. Piąty sezon to finał i team up bohaterów poprzednich serii. Moim zdaniem to genialny pomysł, chociaż obawiam się, że projekt może nie otrzymać dostatecznego budżetu i zakończyć się klapą. Start zaplanowano na rok 2015, więc relatywnie niedługo. Bardzo cieszy mnie, że Marvel znalazł jakąś nisze dla street levelowców, którzy nijak nie pasują do rozmachu Avengers.

Z opublikowanych w 2013 roku książek o komiksach udało mi się przeczytać jedynie część Komiks w szponach miernoty profesora Szyłaka. Jest to genialna pozycja, która... cóż, prawdę mówiąc jest bardzo krytyczną oceną kręgów akademickich i szeroko rozumianej „kultury wysokiej” zajmujących się komiksem. Spróbuję poświęcić jej osobny wpis gdy skończę ją czytać, ale myślę, że mogę spokojnie polecić ją każdemu, kto interesuje się teorią literatury, sztuki, komiksu, filmu albo wszystkich naraz.

Z różnych tytułów, które ukazały się w tym roku spokojnie mogę polecić (kolejność losowa):

  1. Batman: Trybunał Sów + Miasto Sów
  2. Marvels (drugi raz w Polsce)
  3. Strażnicy (drugi raz w Polsce)
  4. Kick-Ass + Kick Ass 2 (komiksy, nie film)
  5. Komiks w szponach miernoty

Bazując na opiniach innych bardzo chciałbym nadrobić:
  1. Kot Rabina
  2. Wieże Bois-Maury
  3. Najlepsi wrogowie
  4. Tm-semic. największe komiksowe wydawnictwo lat 90. w Polsce
  5. Asteriks u Piktów
  6. Strefa bezpieczeństwa Goražde
  7. Marvel agents of SHIELD
  8. Niezwykła historia Marvel Comics
  9. Batman: Długie Halloween

Rok 2014 zapowiada się nie mniej pracowicie, więc szanse na nadgonienie są raczej małe. Niestety, żeby być ze wszystkim co mnie interesuje na bieżąco, musiałbym zrezygnować z pracy i studiów. Jako że póki co wolę jeść niż czytać, pozostaje mi tworzenie listy tytułów, z którymi zapoznam się na emeryturze.

___________________
Nie ogarniasz? Czytaj więcej komiksów

2 komentarze:

  1. Nowy wpis :D

    Ale ale, dla mnie Człowiek ze stali to nie był dobry film. Jedyny powód, dla którego warto go zobaczyć, to aktor odgrywający główną rolę i to ze względów głównie estetycznych (chociaż ładniejszy był w Dynastii Tudorów jako Charles Brandon).

    A SHIELD - poddałam się po 3 czy 4 odcinkach, nie kupił mnie zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za SHIELD zabiorę się w przyszłym tygodniu bo z relatywnie niewielkim opóźnieniem trafia do FOX Polska. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

      Usuń