Rok
2013 był sukcesem komiksowym na tak wielu frontach, że nie dałem
rady tego ogarnąć. Na
dzień dzisiejszy komiks przeniósł się już do wszystkich
produktów kultury. Są gry o bohaterach komiksowych, seriale, filmy,
książki, a nawet musicale. Oczywiście, dominują tu pozycje o
tematyce trykociarskiej, ale co jakiś czas jakieś Persopolis trafi
do kin czy inny Maus zrobi zamęt w mediach głównego nurtu. Trzeba
powiedzieć, że w roku 2013 na polskim rynku ukazał się ogromna
liczba powieści graficznych dla dojrzałego czytelnika, co bardzo
mnie cieszy, ale... z braku czasu i pieniędzy nie byłem w stanie
wykorzystać tegorocznej klęski urodzaju, więc wypowiem się tylko
o tym z czym się zetknąłem.
Miniony
rok na polskiej scenie komiksowej to
zdecydowanie ogromny triumf komiksu superbohaterskiego. Wbrew moim
przypuszczeniom
WKKM okazało się sukcesem, a Mucha nadal działa i radzi sobie
bardzo dobrze. WKKM zdarzają się różne wpadki i słabsze momenty,
ale często prezentują też perełki świata Marvela. Do tego
relatywnie niska cena i wysoka dostępność oraz przekrojowy wybór
tytułów- to zdecydowane plusy serii. Ostatecznie do WKKM przekonała
mnie Planeta
Hulka,
która nie tylko jest świetna historią sama w sobie, lecz
także
ze względu na politykę jednej serii Muchy i odstawienie Marvela
przez inne wydawnictwa prawdopodobnie nigdy by się w Polsce nie
ukazała. Do tego Mucha doskonale odnalazła się w nowych realiach
wydając m.in. klasyczne Batmany i dwa tomy
Kick-Ass-
komiks
tak nowy, że jak na polskie realia premiera miała miejsce niemal
natychmiast po amerykańskiej. Do tego Egmont wykonał doskonałe
posunięcie, biorąc pod swoje skrzydła New 52 od DC. Restart
uniwersum to dokładnie to, czego potrzebował polski rynek. Kultowe
historie są dobre, ale zazwyczaj wymagają zaznajomienia z szerszym
kontekstem i historią bohatera dla pełnego ich zrozumienia. Co
innego New 52, który wprowadza nas w prawie nowy świat DC. Do tego
Egmont realizuje
to na bardzo dużą skalę wypuszczając od razu albumy o Batmanie,
Supermanie i Lidze Sprawiedliwych, a jeśli wierzyć nieoficjalnym
zapowiedziom, to wkrótce w Polsce będzie ukazywać
liczba komiksów
o przyjaciołach Batmana, jakiej nie widzieliśmy od czasów
TM-Semic. Do tego Egmont proponuje nam Strażników
od Alana Moorea oraz prequele tychże, niestety moim zdaniem dużo
słabsze. O ile jeszcze tom pierwszy: Nocny Puchacz + Jedwabna Zjawa
były ciekawym uzupełnieniem postaci, to Komediant + Rorschach był
raczej średni. No, ale mimo wszystko fajnie, że w naszym komiksowym
zaścianku mamy dostęp do coraz dłuższej listy pozycji. Gdyby
komuś było mało Moore’a,
może
poczytać superbohaterów XIX wieku, czyli wznowienie Ligi
Niezwykłych Dżentelmenów
i pierwsze wydanie Czarnych
Akt.
Niby nie są tą trykociarze, ale jednak superbohaterowie.
Mówiąc
o komiksie superbohaterskim nie można zapomnieć o
Białym Orle. Autorzy
dbają o podniesienie poziomu i wszystko wskazuje
na to, że za parę lat będą mogli wydawać kilka serii co miesiąc.
Bardzo cieszy mnie, że jest jakiś polski komiks, może nie
najwyższych lotów, za to ukazujący się regularnie, w niskiej
cenie i łatwo dostępny. Myślę, że jest to doskonały sposób na
wciągnięcie w świat komiksu młodszego czytelnika, dużo lepszy od
prenumeraty Kaczora Donalda. Nie to, żebym miał coś do Kaczora
Donalda. Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o Janie
Hardym. Podtrzymuję
moją dobrą opinię
o pierwszym zeszycie, jednak postanowiłem nie kupować kolejnych z
przyczyn głównie finansowych. Wydaję mi się, że komiks Jakuba
Kijuca narobił bardzo dużo hałasu przed wydaniem, więcej po
ukazaniu się pierwszego numeru, a potem, ze względu na adresowanie
go do dzieci, wszyscy stracili nim zainteresowanie. Zwyczajnie nie
jest dość dobry by utrzymać mnie przy sobie.
Bardzo
dobrze wyglądał ten rok także dla superbohaterskiej sztuki
filmowej. Bardzo dobry Iron
Man 3
z hukiem zapoczątkował druga fazę Marvelowego Movieversum.
Latem
mogliśmy cieszyć się Człowiekiem
ze Stali, Wolverinem i
kontynuacją Kick-Assa,
a z początkiem listopada książę Asgardu powrócił w swoim drugim
solowym filmie. Chociaż każdy z tych tytułów miał gorsze
momenty, to zasadniczo trzymają co najmniej dobry,
jeśli nie bardzo dobry poziom.
Odrobinę gorzej sprawa wygląda dla mnie w telewizji. Kolejne sezony
Ultimate Spider-Mana są bardzo dobre: rozwijają główny wątek,
mają ciekawe historie
poboczne, dodają nowych i pogłębiają starych bohaterów, flirtują
z kanonem, a przy tym jest naprawdę zabawnie. Bardzo dobrym okazał
się też crossover Fineasza i Ferba z Avengers. Niestety Avengers
Assemble
i serial o drużynie Hulków nie mogą się równać z Avengers:
Potęga i Moc,
który zastąpiły. Historia gorsza, animacja stokroć gorsza, a
jedyna zaleta to to, że teraz wszystkie seriale animowane Marvela
tworzą jedno uniwersum.
Najważniejszym
wydarzeniem z telewizyjnego świata komiksu to dla mnie zdecydowanie
zapowiedź serialu Defenders.
Ma on składać się z pięciu sezonów, w czterech protagonistą
będzie inny street levelowiec: DareDevil, Luku Cage, Iron Fist lub
Jessica Jones. Piąty sezon to finał i team up bohaterów
poprzednich serii. Moim zdaniem to genialny pomysł, chociaż obawiam
się, że projekt może nie otrzymać dostatecznego budżetu i
zakończyć się klapą. Start zaplanowano na rok 2015, więc
relatywnie niedługo. Bardzo cieszy mnie, że Marvel znalazł jakąś
nisze dla street levelowców, którzy nijak nie pasują do rozmachu
Avengers.
Z
opublikowanych w 2013 roku książek o komiksach udało mi się
przeczytać jedynie część Komiks
w szponach miernoty
profesora Szyłaka. Jest to genialna pozycja, która... cóż, prawdę
mówiąc jest bardzo krytyczną oceną kręgów akademickich i
szeroko rozumianej „kultury wysokiej” zajmujących się komiksem.
Spróbuję
poświęcić jej osobny wpis gdy skończę
ją czytać,
ale myślę, że mogę spokojnie polecić ją każdemu, kto
interesuje
się teorią literatury, sztuki, komiksu, filmu albo wszystkich
naraz.
Z
różnych tytułów, które ukazały się w tym roku spokojnie mogę
polecić (kolejność losowa):
- Batman: Trybunał Sów + Miasto Sów
- Marvels (drugi raz w Polsce)
- Strażnicy (drugi raz w Polsce)
- Kick-Ass + Kick Ass 2 (komiksy, nie film)
- Komiks w szponach miernoty
Bazując
na opiniach innych bardzo chciałbym nadrobić:
- Kot Rabina
- Wieże Bois-Maury
- Najlepsi wrogowie
- Tm-semic. największe komiksowe wydawnictwo lat 90. w Polsce
- Asteriks u Piktów
- Strefa bezpieczeństwa Goražde
- Marvel agents of SHIELD
- Niezwykła historia Marvel Comics
- Batman: Długie Halloween
Rok
2014 zapowiada się nie mniej pracowicie,
więc szanse na nadgonienie są raczej małe. Niestety, żeby być ze
wszystkim co mnie interesuje
na bieżąco, musiałbym zrezygnować z pracy i studiów. Jako że
póki co wolę
jeść niż czytać, pozostaje
mi tworzenie listy tytułów, z którymi zapoznam się na emeryturze.
___________________
Nie ogarniasz? Czytaj więcej komiksów
Nowy wpis :D
OdpowiedzUsuńAle ale, dla mnie Człowiek ze stali to nie był dobry film. Jedyny powód, dla którego warto go zobaczyć, to aktor odgrywający główną rolę i to ze względów głównie estetycznych (chociaż ładniejszy był w Dynastii Tudorów jako Charles Brandon).
A SHIELD - poddałam się po 3 czy 4 odcinkach, nie kupił mnie zupełnie.
Za SHIELD zabiorę się w przyszłym tygodniu bo z relatywnie niewielkim opóźnieniem trafia do FOX Polska. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Usuń