Jakieś dwa tygodnie temu w komiksowy
fandom otrzymał kolejny prezent od wydawnictwa Hachette. Tym razem
do naszych domów Francuzi zaprosili najsłynniejszego chyba wikinga
– Thorgala. W poniedziałek opublikuje recenzję pierwszego tomu
kolekcji. Na razie zapraszam do przeczytania zebranych przeze mnie
informacji.
Dostępność

Zawartość poszczególnych tomów i
kolekcji
Oprócz ułożonych chronologicznie historii w każdym tomie znajdziemy 8
dodatkowych stron o kulisach powstawania sagi, streszczenia,
biografie autorów, szkice itp. Kolekcja składa się z 36 tomów,
pierwsze 33 to kompletna historia Thorgala, kolejne 3 to dwa
spin-offy: Kriss de Valnor i Louve. Nie są jeszcze
zakończonymi seriami, więc chyba nie będzie można kupić
wszystkich wydawnictw thorgalowych od Hachette. Pożyjemy zobaczymy.
Cena
Pierwszy tom kosztuje 9,90, drugi
19,90, a kolejne 29,90. Chyba, że zamówimy prenumeratę, wtedy
drugi tom jest gratis do trzeciego. Sytuacja jest ciekawa, ponieważ
kolekcja Hachette jest droższa niż dostępne wszędzie wydania
Egmontu. Ich cena okładkowa waha się około 25 złotych plus minus
kilka. Jak się dobrze poszuka w internecie, to i za niecałe 22
złote można dostać. Być może oznacza to wycofanie z rynku
starych wydań Thorgala, ale nie wydaję mi się to prawdopodobne.
Częstotliwość ukazywania się
Co dwa tygodnie w Twoim kiosku, albo co
miesiąc w Twojej skrzynce. Oczywiście przy tej drugiej opcji
otrzymujemy po dwa numery.
Dodatki do pierwszego numeru i dla
prenumeratorów
Pojawiły się plotki, że w ramach
prenumeraty otrzymamy Szninkiela albo inne komiksy nie-thorgalowe.
Niestety, takie rzeczy to nie u nas. W Polsce zamawiając Thorgala z
dostawą do domu możemy liczyć na:
- drugi tom gratis
- portret Thorgala, ale tylko pod warunkiem, że prenumeratę zamówisz w ciągu 10 dni. 10 dni od czego przepraszam? Mam załączyć paragon z datą zakupu przy zamówieniu? Dziwne to jakieś. Format portretu nie jest znany. Papier też nie. Myślę, że będzie to plakat na błyszczącym papierze. Fuj.
- Kubek z biało-czarną ilustracją Rosińskiego. Szału nie robi, ale kubków nigdy dość.
- T-shirt, też z grafią Rosińskiego. Na grafice głowy Thorgala i Aarici i napis THORGAL. T-shirt biały. Ogólnie bez szału, wręcz brzydki.
Oczywiście tak jak w przypadku innych
kolekcji Hachette, dodatki będziemy otrzymywać w kolejnych
przesyłkach.
Format
Rozmiar kolekcji jest trochę mniejszy
od kartki A4. Jest większy od WKKM, ale mniejszy od starych wydań.
Nie rzutuje to szczególnie na jakość grafiki.
Czy warto kupić? Czy to się przyjmie?
Czy to się sprzeda?
Nie wiadomo. Różnica w cenie nie jest
wielka, a w Empiku można od ręki dostać całą kolekcję. Z
drugiej strony, nie jedna osoba kupi pierwszy tom ze względu na
niską cenę, spodoba jej się i kupi kolejne. Jasne, wielu ludzi już
dawno ma kolekcję Thorgali, niekiedy przekazywanych z ojca na syna.
Więcej jest jednak tych, którzy nie mają takich kolekcji, albo
nigdy z Thorgalem nie mieli do czynienia. Zdecydowanie to ta druga
grupa jest podstawowym targetem Hachette.
Zapraszam w poniedziałek do przeczytania recenzji pierwszego tomu serii: Zdradzona czarodziejka.
___________________
Nie ogarniasz? Czytaj więcej komiksów!
Nie widzę szans na powodzenie tej inicjatywy Hachette. I szczerze powiedziawszy, mam nadzieję, że po testowym "wypuszczeniu" kilku albumów wycofają Thorgala z naszego rynku. W końcu jak sam zauważyłeś Egmontowe Thorgale są wciąż dostępne na rynku, w tym większość, jeśli nie wszystkie w twardych oprawach i po niższej cenie. Dlatego kolekcja Thorgal nie ma na naszym rynku sensu ani z punktu widzenia czytelników ani wydawcy. A mam nadzieję, że nie będą kontynuować, bo: a) wolałbym, żeby skupili się na czymś nowym, np. drugiej kolekcji Marvela, którą rozpoczęli w UK; b) nie chcę, żeby zrazili się do wydawania komiksów w Polsce nieuniknioną (moim zdaniem) porażką Thorgala.
OdpowiedzUsuńZdradzoną Czarodziejkę w HC i za 9,90 sam bym chętnie kupił (tyle, że nie jest dostępna w moim województwie) mimo, że posiadam stare wydanie z Orbity w całkiem przyzwoitym stanie, ale zbieranie dubli po 30 PLN za sztukę to masochizm. Gorzej to głupota.
BTW Cześć:)
UsuńDoceniam Thorgala, choć osobiście nie jestem fanem. Sam pomysł Hachette może wypalić pod warunkiem, że ludzie przestaną chodzić do empików, a skupią się na kioskach... Osobiście nigdy nie słyszałem o fanach komiksów którzy tak robią ;]
OdpowiedzUsuńA osobiście z tej tematyki wolałbym, by wydano Vinland Sagę. Nie jest może tak wybitna i kultowa, bo jeszcze w miarę nowa, ale bardziej do mnie przemawia (choć też ma słabe strony). Ale znając realia doczekam się tego na starość, albo jak sam założę firmę wydawniczą, po 20 latach wyrobię markę i dostanę prawa (tak to wygląda dziś). Czyli wychodzi na to samo :)
Pozdrawiam z Bydgoszczy!
Cóż, ja osobiście sukcesu nie wróżę, ale na niego liczę ;) Mam nadzieję, że Hatchette na serio zajmie się komiksem i może odmieni rynek? Tak, tak - zmieniam zdanie! ;)
OdpowiedzUsuńTwoi przeciwnicy z poprzedniego artykułu chyba poczytają to sobie za sukces :)
UsuńWłaśnie dlatego, że chciałbym, żeby Hachette na dłużej zajęło się komiksem, mam nadzieję, że od Throgala odstąpią, bo to dla mnie murowana wtopa.
UsuńJa mam nadzieję, że jeżeli kolekcja odniesie sukces pójdą za nią następne. Może Eisner? Może Moore? Nie wszyscy którzy lubią komiksy, lubią superbohaterów czy fantasy. Więcej zarobią na 10 seriach, które przynoszą im X zysku, niż na 3, które przynoszą 2X zysku ;)
UsuńJeżeli cała kolekcja Thorgala jest dostępna w Empiku ,to jak go odwiedzisz w najbliższym czasie to daj znać czy mają tam tom 3 Trzej starcy z kraju Aran w twardej okładce. Jestem w stanie zjechać pół Polski by go zdobyć :)
OdpowiedzUsuńKiepska sprawa, okazuję się, że nie cała :D Ale rzucę okiem w piątek ;)
UsuńBędę wdzięczny :)
Usuń